Ale woda...
No i ruszyliśmy w sierpniu .Po wykonaniu wykopów pod fundamenty okazało się że mamy słabo przepuszczający grunt (iły) i wszelkie wody opadowe w wykopach zostają. Ten fragment robót był dla ekipy budowlanej najgorszy , zwłaszcza że co jakiś czas padało. Wykonaliśmy wylewkęz chudego betonu pod ławy a póżniej same ławy, zbrojone. Po zaizolowaniu poziomym zaczęliśmy budować ściany fundamentów z bloczków .Kierownik budowy zalecił wykonanie dodatkowo zbrojonego wieńca , którego w projekcie nie było. To wzmocniło fundamenty. Czekaliśmy z wyschnięciem ścian fundamentu do wykonania izolacji przeciwwilgociowych. Dla ocieplenia przykleiliśmy styropian ekstrudowany . Dla osuszenia ław i fundamentów było niezbędne wykonanie drenażu obwodowego domu. Woda ze studzienki zbiorczej była wypompowywana pompą z wyłącznikiem pływakowym. To niestyty kolejne koszty....
Po zasypaniu fundamentów wewnątrz , z wymianą gruntu (kolejne koszty) , położone zostały tzw leżaki (rury kanalizacyjne) . Dopiero wówczas wykonano wylewke betonową na gruncie .
Sciany budowano w tempie ekspressowym. W szczycie pracowało 6 murarzy, ściany rosły w oczach .Wykorzystaliśmy nadproża prefabrykowane więc to przyśpieszyło dodatkowo prace. W międzyczasie decyzja kierownika wykonano dodatkowe dozbrojenie w ścianie koło okna kuchennego , na linii podciągu (wzmocnienie ściany) .